Zarówno w literaturze, historii, kulinariach a nawet religii - grusza ustępowała zawsze miejsca jabłku. Oblecenie już te zaległość nadrabia, choć nie idzie jej lekko, bo jabłko nie zasypuje gruszek w popiele i prezentuje coraz to nowe odmiany, mimo to równouprawnienie tego owocu, to nie - jak się mówi - gruszki na wierzbie, lecz realna i niedaleka przyszłość." - cytat ze strony http://www.owoce-warzywa.com/gruszka.htm.
Całkowicie się zgadzam z powyższym i uważam, że dopiero odkrywamy uroki łączenia gruszek z różnego rodzajami sałat, wędlin czy serów.
Sekretem proponowanej sałatki jest słodko-pikantny dressing.
Składniki:
1 opakowanie rukoli
1 dojrzała gruszka
1 ser brie
5 dkg orzechów włoskich
3 łyżeczki miodu
1 łyżka octu spirytusowego
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 mały ząbek czosnku
2 szczypty mielonego chili
troszkę soli
Przygotowanie:
Rukolę płuczemy, osuszamy, układamy na półmisku. Gruszkę myjemy, kroimy ze skórką, w cienkie plasterki, układamy na sałacie. Pomiędzy kawałkami gruszki, układamy plasterki sera. Połową orzechów dekorujemy sałatkę. Drugą połowę drobno siekamy, posypujemy sałatę.
A tera sos! Miód, octy, odrobinę soli, chili oraz przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, umieszczamy w małym słoiczku. Następnie mocno nim potrząsamy (jak szejkerem/shakerem), żeby składniki dobrze się połączyły. Polewamy sałatę i gotowe. Teraz pozostało nam tylko rozkoszować się jej smakiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz