Przepyszne! Kakaowe! No i bez mąki. Kasza jaglana w przekroju niewidoczna, za to wyczuwalna w teksturze. Polecam, sprawdźcie sami.
Składniki:
1 szklanka kaszy jaglanej
6 jajek
1 szklanka kremówki 36% (polecam tortową)
1,5 szklanki cukru
1 szklanka kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100 ml oleju
sól
Przygotowanie:
W niedużym garnuszku wstawiamy 2 szklanki wody z odrobiną soli. Na wrzącą wodę wsypujemy szklankę kaszy, zmniejszamy gaz i gotujemy około 15 minut. Pamiętamy, aby co kilka minut kaszę zamieszać, woda powinna całkowicie odparować. Gdy kasza ostygnie, to w dużej misce mieszamy mikserem jajka, cukier, olej, śmietanę i proszek do pieczenia oraz kakao, na samym końcu dodajemy kaszę i miksujemy ją blenderem - uważamy, aby nie było grudek.
Piec nagrzewamy do 180 stopni. Papilotki wkładamy do blachy na muffiny i napełniamy ciastem do 3/4 wysokości (ja nalewam ciasto dzbankiem z dzióbkiem, tak jest łatwiej i się nie chlapie). Babeczki pieczemy około 20 minut, do suchego patyczka. Z tego przepisu wychodzi około 30 sztuk.
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty....
Z okazji pierwszego dnia wiosny mam dla Was wiosenne jaja. Świetnie sprawdzą się na wielkanocnym stole.
Składniki:
10 jajek
1 opakowanie łososia wędzonego na zimno
4 korniszony
3 łyżki majonezu
sól, pieprz
cytryna i kolorowa sałata do dekoracji
Przygotowanie:
Jajka gotujemy na twardo, studzimy, następnie obieramy. Przecinamy wzdłuż na połówki i delikatnie wyjmujemy żółtka. Żółtka ucieramy widelcem, tak żeby nie było żadnych grudek. Ogórki siekamy w drobną kosteczkę, dorzucamy do żółtek. Połowę łososia kroimy jak najdrobniej, dodajemy do miski z żółtkami i korniszonami. Mieszamy. Zagęszczamy majonezem, doprawiamy solą i pieprzem. Na talerz lub półmisek wysypujemy sałatę. Połówki białka napełniamy masą z żółtek, kładziemy na półmisku. Pozostałego łososia tniemy na mniejsze kawałki, a cytrynę myjemy i tniemy na cienkie plasterki, a następnie na małe cząstki. Tak pokrojonym łososiem i cytryną dekorujemy nafaszerowane jaja. Smacznego!
Dziś przeżyłam chwile grozy. Miałam przygotować tort dla małego piłkarza, a tu brak prądu. Z coraz większym stresem zerkałam na zegarek. Czas mijał nieubłaganie. Ostatecznie musiałam robić krem maślany za pomocą drewnianej pałki, a nie miksera (tak jak nasze babcie :-)).
Wewnątrz tortu znalazł się jasny biszkopt przełożony truskawkową pianką.
Gdybym miała powiedzieć jakiej kaszy nie lubię, to jako pierwszą i jedyną, wymieniłabym kaszę gryczaną. Nie lubię jej z mięsem i sosem, nie przepadam też za kotletami z gryczanej. Gryczana jest po prostu fuuuuuuj.
Ale jakieś 2 tygodnie temu znalazłam formę, w której mi odpowiada i jest pyszna! Sałatka! Aż się wierzyć nie chce :-) Zdjęcia niestety nie ma, bo jest jakaś nie fotogeniczna. Ale zróbcie ją, bardzo polecam!
Składniki:
4 torebki kaszy gryczanej
podwójna wędzona pierś z kurczaka
puszka kukurydzy
1 por
1 mały jogurt grecki
3 łyżki majonezu
sól, pieprz
Przygotowanie:
Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Studzimy, wysypujemy z woreczków do dużej miski. Dorzucamy odsączoną kukurydzę, drobno pokrojoną pierś z kurczaka. Pora myjemy, przekrajamy wzdłuż na cztery i drobno siekamy, dosypujemy do pozostałych składników, mieszamy. Dodajemy majonez, jogurt, doprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy.
Możecie jeść od razu!
Pyszne, złociste, chrupiące, smaczne, pożywne... I jakie jeszcze? Sprawdźcie sami :-)
Tylko musicie uważać, bo od tych ciasteczek można się uzależnić :-)
Składniki:
1 kostka masła
1 szklanka cukru
1 jajko
1 szklanka mąki
2,5 szklanki płatków owsianych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
10 -15 dkg kropek czekoladowych (można też użyć posiekanej czekolady)
Przygotowanie:
Masło zmiksować z cukrem, następnie dodać jajo i znowu zmiksować. Do masy dodać mąkę, płatki i proszek do pieczenia, zmiksować. Na koniec dosypać kropki czekoladowe i wymieszać. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, łyżką nabieramy masę i rozpłaszczamy ją na blaszce. Staramy się, aby ciastka były tej samej, bądź podobnej wielkości. Trzeba pamiętać o odstępach między ciastkami, bo w trakcie pieczenia rosną (jeśli odstępy będą zbyt małe, to ciastka się posklejają, a tego nie chcemy ;-)
Ciastka pieczemy około 15 minut, następnie studzimy.
Zamiast czekolady możemy dodać rodzynki, żurawinę lub orzechy, co kto lubi :-)
