czwartek, 6 czerwca 2013

Surströmming!
Opowiem Wam co wczoraj jadłam w pracy. 
Sama tego nie ugotowałam, co więcej nie tknęłam palcem.
Mieszkańcy sąsiednich posesji zapewne podejrzewali poważną awarię kanalizacji, bo konsumowaliśmy w ogródku (smród wewnątrz biura utrzymywał się przez około 2 godziny po).
Surströmming to wg Wikipedii kiszony śledź, wg mnie raczej zgniły.
Definicja: "surströmming to (kiszony śledź) to szwedzki przysmak ze sfermentowanych śledzi bałtyckich. Jest sprzedawany w puszkach, które po otwarciu uwalniają bardzo nieprzyjemny zapach. Z powodu tego zapachu, który przypomina zgniłą rybę albo kiszoną kapustę, surströmming nie jest zbyt popularny poza Szwecją i mówi się, że ludzie, którzy go próbują, mogą być pewni, że go nigdy nie zapomną. Z powodu zapachu danie jest często spożywane na zewnątrz. Otwieranie puszki pod wodą może trochę zmniejszyć zapach, jak również ustrzeże otwierającego przed nieopatrznym chlapnięciem zalewy, które może być tragiczne w skutkach dla odzieży.
Śledź poławiany jest na wiosnę, gdy jest w doskonałej kondycji i tuż przed tarłem. Śledź fermentuje w beczkach przez jeden do dwóch miesięcy, później jest puszkowany, a fermentacja trwa nadal. Pół roku do roku później powstaje tyle gazu, że walcowata puszka zmienia kształt na bardziej kulisty. Łatwo znaleźć puszki o takim kształcie w każdym markecie w Szwecji. Niektóre linie lotnicze wprowadziły zakaz przewożenia tych puszek na pokładzie, ponieważ zaliczają je do kategorii pojemników pod dużym ciśnieniem."
Powyższy opis nie oddaje prawdziwej natury surströmming, porównywanie go do zapachu kiszonej kapusty wg mnie całkowicie mylne.
Zapach kiszonej kapusty przy zgniłych śledziach, to jak zapach fiołków przy zapachu gnoju.
Tego po prostu nie da się opisać, ani do niczego porównać.
Co do smaku, to raczej kolejny raz się nie skuszę. Ale zachęcam wszystkich śmiałków do podjęcia wyzwania, faktycznie niezapomniane.
Podany w tradycyjny sposób wygląda dość niewinnie:-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz