czwartek, 3 lipca 2014

KATASTROFA KULINARNA

Mili, żebyście nie myśleli, że mi się wszystko udaje - dziś w drodze do piekarnika rozpięła mi się forma z sernikiem i całość wylądowała na podłodze. W serniku były też okoliczne szafki, sufit i moje nowe spodnie.
Myślałam, że szlag mnie trafi, nie z powodu sernika, ale z tytułu sprzątania. Ogarnięcie bałaganu zajęło mi prawie godzinę, a podłogę myłam sześć razy.
A wyglądało to tak:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz